sobota, 27 kwietnia 2013

Rozdział 16

Położyłam ręce na jego klatce piersiowej i z całej siły odepchnęłam od siebie.
-Tony, co ty do kurwy nędzy wyrabiasz?! - Cofnął się o kilka kroków i uśmiechnął się szeroko.
-Dzięki ci boże - Spojrzałam na niego jak na wariata.
-Kurwa idioto! Wytłumacz mi to!
-Okey spokojnie, nie krzycz tak. Wsiądź do samochodu - Przez chwile stałam nieruchomo, ale w końcu się przemogłam i wsiadłam. Przekręcił kluczyki w stacyjce, nastawił cicho radio i ruszył. - Ja wciąż czekam - Przypomniałam mu natarczywie.
-Myślałem, że zabujałem się we własnej siostrze.
-Co proszę?
-To co słyszysz. Nie wiedziałem co z tym zrobić i żeby sprawdzić czy tak na prawdę jest musiałem cie pocałować. Nic nie poczułem.
-Nie mogłeś przyjść i mi o tym powiedzieć?
-Nie umiałem. Byłem zły na siebie. Nie kontrolowałem swojego zachowania. Przepraszam cie za te swoje odpały. Wcale tego nie chciałem.
-Jesteś głupi. Jak w ogóle mogło ci to przyjść do głowy? - Wzruszył ramionami. Zerknął na mnie i uśmiechnął się niewinnie. - Zapomniałabym, jedziemy do Chorwacji.
-Co? Jak to?
-Tata ma tam kolejną sesje i jedziemy z nim na tydzień. Ja, ty, Nina i Kris - Popatrzył na mnie znacząco, gdy wypowiedziałam imię Kris'a.
-Po tym co dziś zobaczyłem, mam rozumieć, że to coś więcej.
-Powiedział, że się we mnie zakochał.
-Wiem - Posłałam mu zaskoczone spojrzenie.
-Czemu mi nie powiedziałeś?!
-To było jego zadanie.
-Pff, faceci.

-Kayla, jeżeli przez ciebie spóźnimy się na samolot, własnoręcznie cie uduszę! - Usłyszałam niecierpliwy głos Ton'ego.
-No już idę! - Włożyłam do walizki ostatnią parę spodni, szybko ją zapięłam i zbiegłam na dół targając ją za sobą. - Ileż można na was czekać? - Spojrzałam na zebraną czwórkę w salonie. Nina zaśmiała się, ale tata, Tony i Kris posłali mi bardzo wściekłe spojrzenie.
-Idziemy, bo ją zabije - Uśmiechnęłam się szeroko i poczłapałam za nimi do taksówki. Tata usiadł z przodu zostawiając nam trochę swobody, choć nie tyle ile by mi się teraz przydało. Kris splótł swoje palce z moimi, w delikatnym uścisku. Spojrzał na mnie z lekkim niepokojem, którego nie mogłam rozszyfrować  Tony bez żadnego skrepowania obmacywał Nine, która broniła się przed nim jak tylko mogła. Czułam się teraz jak w równoległym świcie. Tego bez wampirów, w którym można było odpocząć od problemów. Po długim locie, wieczorem dotarliśmy do hotelu. Pokój miałam dzielić z Niną, ale Tony oznajmił nam, że ona śpi u niego, tak więc ja zostałam z Krisem. Tata nie będzie zadowolony - Pomyślałam, gdy wielką walizkę położyłam na łóżku małżeńskim. Chłopak stanął za mną i położył swoje ręce na moich biodrach. Uśmiechnęłam się i otworzyłam walizkę, z której wysypała się moja bielizna. Najbardziej w oczy rzucały się czerwone stringi z koronki.Wziął je w jedną rękę i przyjrzał się im ze zbereźnym uśmiechem.
-Bardzo ładne. Może chcesz mi je na sobie zaprezentować? - Wyrwałam bieliznę mu i wypielam język.
-Idiota! Idę się kąpać - Powiedziałam zamykając za sobą drzwi od łazienki.
-Może chcesz bym ci towarzyszył? - Oparłam się o ścianę i wywróciłam oczami.
-Nie - Weszłam pod prysznic i zaczęłam nucić pod nosem, gdy ciepłe krople obmywały moją skórę. Obawiałam się tej chwili, gdy zgaśnie światło i zostaniemy tylko my dwoje. Za piżamę robiła mi stara koszulka Ton'ego i dresowe krótkie spodenki. Przyjrzałam się sobie w lustrze i pożałowałam, że nie zainwestowałam w coś bardziej kobiecego. Przeczesałam palcami mokre włosy i wróciłam do sypialni. Kris leżał na łóżku z zamkniętymi oczami i rękoma skrzyżowanymi za głową. - Teraz możesz iść ty - Na dźwięk mojego głosu otworzył oczy. Leniwie wzrokiem wędrował po moim ciele. Zaczynając od nóg kończąc na oczach. Uśmiechnął się tajemniczo, wstał i swobodnym krokiem powędrował do toalety.  Usiadłam na fotelu, który stał w rogu i chwyciłam swoją komórkę. Miałam jedną nieodebraną wiadomość.
Udanej nocy. Nina.
Głupi rudzielec. Bawiąc się telefonem rozmyślałam nad wiadomością. Na wiele sposobu można spędzić noc z chłopakiem, by była udana, ale do głowy przychodziła mi tylko jedna. Nie, nie. Na pewno nie - Pomyślałam i wkradłam się pod kołdrę. Przytuliłam się do poduszki i nasłuchiwałam dźwięków z łazienki. Gdy woda przestała lecieć zamknęłam oczy i wyczekiwałam, aż Kris położy się koło mnie. Dzwięk otwieranych drzwi, kroków stawianych na drewnianej podłodze wywołał u mnie niewyjaśniony dreszczyk.
-Udajesz, że śpisz? - Szepnął mi do ucha, oddechem łaskocząc szyje. Odwróciłam się w jego stronę i pokręciłam głową. Nachylał się nade mną, a nasze usta dzieliły tylko milimetry. Nie miał koszulki, a mokre włosy opadały na czoło. Mimo woli odgarnęłam je do góry co wywołało u niego uśmiech. Musnął moje wargi, kciukiem gładząc mój policzek. Po krótkim, ale satysfakcjonującym pocałunku położył się obok. Wtuliłam się w jego tors, wdychając zapach mięty.
-Kocham cie Kay - Wyszeptał chowając twarz w moich włosach.

Cały tydzień spędziliśmy na plaży, a ostatniego dnia Tata zrobił nam pamiątkowe zdjęcia. Ciężko było mi się z nim pożegnać, tym bardziej, że nie wiedziałam, kiedy znów go zobaczę. Z żalem wsiadłam do samolotu żegnając tatę i Chorwację.
-Muszę iść, bo się zsikam.
- Zawsze musisz wszystko opóźniać - Posłałam Ton'emu zranione spojrzenie i popędziłam do łazienki. Wyszłam z kabiny z zamiarem poprawienia włosów, ale potknęłam się o czyjąś nogę i upadłam na zimne kafelki. Zadarłam głowę do góry i napotkałam twarz Nathaniela.
-Witaj, moja droga.
-Kim ty jesteś?! - Chciałam dźwignąć się do góry, ale nadepnął na moją dłoń. Wściekła zasyczałam z bólu.
-Przyszedł czas, abyś ją poznała.
-Kogo? - O czym on bredził? Był jakiś nawiedzony? - Kogo?! - Powtórzyłam pytanie, gdy mi nie opowiedział. Po raz kolejny chciałam wydać z siebie głos, ale przyłożył mi do buzi szmatkę, nasączoną dziwnie pachnącą substancją. Obraz stawał się mniej wyraźni, oczy same się zamykały, aż wszystko znikło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy