niedziela, 29 grudnia 2013

Rozdział 22 cz.2

- Nie... Ale, ja przecież.... - Spojrzałam na Krisa z desperacją.
-Nie mieliśmy wyjścia. Inaczej byś umarła - Moje serce bilo, jak oszalałe. - Nie mogłem na to pozwolić. Może... Zachowałem się, jak egoista, ale jesteś dla mnie zbyt ważna, bym mógł pozwolić ci odejść. - Oczy zaszły mi łzami. Miałam wrażenie, że zaraz eksploduje. - Powiedz coś - Szepnął, załamanym głosem. Odwróciłam od niego wzrok. Co miałam powiedzieć? Wyznałam mu kiedyś, że zaczynają kręcić mnie wampiry i wilkołaki, ale nie do tego stopnia, by stać się stróżem. - Kay... - Wzięłam głęboki, drżący oddech.
-Jestem teraz taka, jak ty. - Powiedziałam cicho, uśmiechając się delikatnie, próbując go jakoś pocieszyć. - Dziękuję. Uratowałeś mi życie. - Mój głos był bez wyrazy, ale mówiłam szczerze. Nie chciałam być stróżem, ale dzięki niemu żyłam.
-Chryste, nie dziękuj. - Wychrypiał i pochylił się nade mną. - Gdybym tylko mógł nie zrobiłbym ego. - Kiwnęłam głową.
-Wiem - Przymknęłam oczy. - Wiem.
-Wybaczysz mi kiedyś? - Mimo woli zachichotałam.
-Mam ci wybaczyć, uratowanie mi życia? Nie bądź głupcem.
-To co wtedy powiedziałaś.. To prawda? - Spojrzałam na niego zdezorientowana.
-Co powiedziałam? - Kąciki jego ust nieznacznie się uniosły.
-Że mnie kochasz.
-Och - Moje serce zabiło szybciej. Powiedziałam to? Boże powiedziałam to i nawet tego nie pamiętam. Jestem taka żałosna. Na jego przystojnej twarzy zaczął malować się niepokój. Uniosłam rękę i zaczęłam zataczać koła kciukiem na jego policzku. - Tak. To prawda. - Jego oczy błysnęły radośnie i musnął delikatnie moje usta. Wplotłam palce w jego włosy, przyciągając go bliżej, jednocześnie pogłębiając pocałunek. Tak bardzo chciałam mieć go blisko.
-Tak bardzo się o ciebie bałem - Szepnął z ustach przy moich wargach. - Wariowałem z tęsknoty. Nie wybaczyłbym sobie, gdybyśmy cie nie znaleźli. - Uśmiechnęłam się, wpatrując się w jego oczy.
-Ale już tu jestem. Prawie cała i zdrowa - Zażartowałam, ale przez jego twarz przemknął cień bólu. - Nie zamartwiaj się. Jestem tu. Żyje i co najważniejsze możemy być razem.
-Tak to najważniejsze. - Owiał mnie słodki zapach z jego ust. Odsunął się i przysiadł na krawędzi mojego łózka, ale wciąż był blisko.
-Czy ta rana nie powinna się zagoić wraz z moją przemianą? - Spytałam.
-Boli cie? - Od razu stał się zaniepokojony. Położyłam dłoń na jego ręku.
-Nie - Mówiłam prawdę. - Jestem ciekawa. - Odetchnął z ulgą.
-Nie wszystkie rany się goją od razu. Wprawdzie proces gojenia potrwa o wiele krócej niż gdybyś była człowiekiem, ale najwidoczniej twój organizm nie potrzebuje tylko przemiany, ale także czasu. - Kiwnęłam głową ze zrozumieniem.
-Co powiedzieliście mojej mamie, bo chyba nie prawdę? - Wyszczerzył zęby w uśmiechu. Cieszyło mnie to, że się trochę rozluźnił.
-Nie. Tony skłamał, ze zostałaś jeszcze na trochę w Chorwacji z tatą.
-Pewnie się tym nawet nie przejęła. - Skwitowałam beznamiętnym głosem.
-Dzwoniła do ciebie kilkakrotnie, a Nina jakimś cudem świetnie cie naśladowała.
-Nie wierzę, jesteście okropnymi kłamcami. - Parsknął śmiechem.
-Tylko w wypadkach krytycznych. - Westchnęłam odrobinę zmęczona.
-Jak długo już tu leże?
-Prawie tydzień - Nie byłam zaskoczona. - Powinnaś odpocząć.- Stwierdził, całując mnie czoło.
-Zostaniesz ze mną? Nie chce być sama, wciąż męczyły mnie koszmary. - Uśmiechnął się delikatnie i ułożył się obok mnie, przygarniając mnie do siebie ramieniem.
-Już nigdy nie odejdę.
-To poważna obietnica. - Zaśmiałam się sennie.
-Tylko takie chce ci składać. - Odgarnął włosy z mojej twarzy, a ja zaraz zapadłam w sen, ale nie śniły mi się już żadne koszmary. Był tylko on.

*
-Powiedziałeś jej? - Uchyliłem powieki i spojrzałem na Ninę, która opierała się o framugę drzwi, przyglądając się mi i śpiącej obok Kayli.
-Tak. - Odparłem przyciszonym głosem.
-Wszystko? - Pytała podejrzliwie. Wywróciłem oczami i wstałem, starając się nie zbudzić Kayli. Podszedłem do niej i wyprowadziłem, ją z pokoju.
-To o czym powinna wiedzieć. - Powiedziałem poważnie. Nie chciałem okłamywać Klayli, ale po co ją stresować?
-Jakie szczegóły ominąłeś? - Spytała szyderczo. - Niech zgadnę, zapewne pominąłeś fakt, ze Nathaniel uciekł. Nie wiem, jak mogłam spudłować. - Jej mina była skwaszona. Nikt jej za to nie obwiniał, wystarczyło, że sama się zadręczała. - Zgadłam? - Wpatrywała się we mnie intensywnie.
-Tak. - Przed Niną i tak się nic nie ukryje.
-Uważasz, że to mądre nie mówić jej tego? - Westchnąłem z irytacją.
-Nina daj spokój. Nie chce jej stresować. 
-Jasne. I tak się dowie.
-Wiem. - Spuściłem wzrok na swoje buty.
-Nie łatwiej jej powiedzieć od razu?
-Nie. - Warknęłam.Cofnęła się o krok, świdrując mnie wzrokiem.
-Uspokój się Kris. Nie jestem twoim wrogiem, pamiętaj. - Rzekła i odeszła. Oparłem się o ścianę, wypuszczając z sykiem powietrze z płuc. Może miała racje. Może powinienem jej o tym powiedzieć, ale chciałem ustrzec ją przed kolejny niebezpieczeństwem. Na niczym innym mi nie zależało. Przeczesałem włosy i wróciłem do pokoju. Wciąż spała. Uśmiechnąłem się pod nosem. 
-Kocham cie Kay - Powiedziałem cicho. - Nie dam cie więcej skrzywdzić.

I znów po długiej przerwie pojawia się kolejny rozdział. :) Mam nadzieje, że się podoba i cierpliwie będziecie czekać na następny. ;) Pozdrawiam. ;) 

3 komentarze:

  1. Dziękuję ^^ czekam cierpliwie ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak przeczytałam kilka rozdziałów i zobaczyłam że nie masz prawie wcale komentarzy to aż szczęka mi opadła(bez urazy dla tych kilku osób które skomentowały). Miałam ochotę skomentować twoją twórczość już przy wcześniejszych rozdziałach, ale powstrzymałam się i postanowiłam skomentować teraz. Jak dla mnie opowiadanie jest doskonałe, naprawdę. Jedyne co mogę zarzucić to trochę szybko zmieniająca się akcja(ale prawdopodobnie to tylko moje odczucia, ponieważ trochę wolno trybię). Poza tym jestem pewna że będę czytać i komentować wszystkie twoje następne posty, obiecuję! Wiem że może jestem leniwa lub ślepa, ale czy mogła byś podać mi linki do innych twoich blogów, proszę?
    Pozderki /Kat/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten rozdział to istne cudo! Poważnie, tylko takich więcej.
    Ale się porobiło... hehe ^^

    Zapraszam do siebie na ff o Nina'ie Dobrev i Luke'u Hemmings'ie(z 5SOS)
    opowiadanie jest o wilkach,wilkołakach-fanstasty. http://hold-on-tlumaczenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy